7 goli w Derbach!

7 goli w Derbach!

Derby okazały się być spotkaniem takim, na jakie derby zasługują. Naprzód Ostrowy chcący zrehabilitować się za porażkę w ostatniej kolejce, a Oksza chcąca utrzymać miano niepokonanej. Licznie zgromadzona publiczność mogła obejrzeć widowisko na najwyższym poziomie. Nie zabrakło pięknych goli, brutalnych fauli, czerwonych i żółtych kartek oraz oczywiście awantur na trybunach. Mimo, iż po 30 minutach przegrywaliśmy już 3:0, udało nam się jeszcze w końcówce pierwszej połowy strzelić bramkę za sprawą Przemka Zakrzewskiego, co było dobrym prognostykiem na drugą połowę. Druga odsłona przyniosła wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji. W 60 minucie Rafał Kudroń, który zmienił po pierwszej połowie kontuzjowanego Mateusza Lasotę zdobył dla nas drugą bramkę i wszystko w tym meczu mogło się jeszcze zdarzyć.  Po czerwonej kartce dla Łukasza Kostka, od 67 minuty zrobiło się bardziej nerwowo zarówno na boisku jak i na trybunach. Biorąc pod uwagę fakt, że faul nie był aż tak brutalny, nasi kibice stając w obronie naszego kapitana postanowili umilić sobie czas pogawędkami z sędzią asystentem na ten temat. Pan Janusz Dąbrowski był tak zajęty dyskusją z kibicami, że wymachiwanie chorągiewką towarzyszyło chyba gestykulacji jego rąk podczas owej dyskusji czego nie zauważył sędzia główny, pozwalając pozbawiać mu naszej drużyny realnych szans na zdobycie goli, pokazując spalone. Po interwencji służb porządkowych, które wyszły z ukrycia na trybunach zapanował spokój, a kibice na zgodę z sędzią poczęstowali go zimnymi napojami. Sędzia główny zarządził więc krótką przerwę aby wszyscy mogli uzupełnić elektrolity. Dzięki całej otoczce związanej z czerwoną kartką i zajściami na trybunach w naszą drużynę wstąpiła złość piłkarska, którą pokazali na boisku walcząc o każdą piłkę. Mimo iż okazji do zdobycia bramek mieliśmy sporo, to Naprzód w 84 minucie podwyższył prowadzenie na 4:2. Nasza drużyna nie odpuszczała ale zabrakło szczęścia w wykończeniu akcji pod bramką gospodarzy. W 6 minucie doliczonego czasu gry nasza drużyna wykorzystała jeszcze rzut karny, który wykonywał Tomasz Górnik, nie mniej sędziowie przypisali tą bramkę Mateuszowi Bednarczykowi nie wiedząc dlaczego.

Po zakończeniu spotkania nerwowa atmosfera przeniosła się do szatni, gdzie za sprawą trójki sędziowskiej najpierw kierownicy oczekiwali około 30 minut na wypełnienie sprawozdań, po czym nie pozwolili wnieść uwag naszemu kierownikowi dotyczących opisu sytuacji zachowania naszego kapitana po zejściu z boisku, do czego miał pełne prawo. Dyskusja nic nie dała, również słowa naszego kapitana, który ku zaskoczeniu sędziów był jeszcze w budynku klubowym, co skutkowało niepodpisaniem się przez naszego kierownika pod nieprawdziwym zapisem zdarzeń. Na marginesie główne skrzypce w dyskusji grał Pan sędzia asystent, który to bardzo polubił się z naszymi kibicami. Sprawę wyjaśnimy w czwartek na posiedzeniu Komisji Dyscypliny. O efektach poinformujemy Was niezwłocznie.

Wkrótce galeria z meczu autorstwa Rafała Zycha.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości